WITAMY CIĘ GOŚCIU NA STRONIE PSIEJ - PSA WICKA
NIESTETY dnia 18 listopada 2002, w wyniku działania złych ludzi Wicek stracił życie - najprawdopodobniej obszczekawszy kogoś dostał w głowę - trochę za mocno.... Ostatnie co słyszeliśmy to wieczorne ostre szczekanie, a potem już nic. Nikt nie myślał, że pieska nie ma w domu - domownicy, że jest ze mną do późna w terenie (sprzątałem w ciepłą noc ogródkowe graty), ja - że śpi spokojnie w domu z dziewczynami....rano zaniepokojeni ciszą wyzierającą spod łóżka, bez codziennego drapania, ziewania i stukania ogonkiem o pudło na pościel.....przerażeni rozpoczęliśmy poszukiwania, rozwieszanie ogłoszeń....po kilku godzinach wszystko się tragicznie wyjaśniło. Znaleźliśmy go nieżywego... są może inne warianty wydarzeń, ale jedno jest pewne - piesek sam nie przyszedł i tak się nie położył - ktoś go przyniósł i podrzucił pod płot !!!
(...)
Piosenka dla
Wicka
(na
melodię bardzo zbliżoną do
"Mój przyjacielu" Krawczyka/Bregowicza)
Nasz
przyjacielu byłeś nam naprawdę bliski Nasz przyjacielu opuściłeś już zły świat Nasz przyjacielu łzy wyciska widok miski, z której co dnia żeś tak smacznie sobie jadł |
|
Ref: |
Piesku Wicku, po
niebieskim gnasz dziś lasku Drzewek mnóstwo, wszystko wolno ci tam gryźć Nie dotrwałeś z nami lat swych osiemnastu Lecz w pamięci naszej wiecznie będziesz żyć |
Nasz
przyjacielu, kojec pusty twój i czysty Koty robią dziś co chcą przy płocie twym Nikt nie słucha gry Dorotki łbem artysty Dzwonek w ciszy się odbija echem złym |
|
Może kiedyś jakiś
inny rozrabiaka Też kudłaty i kochany tak jak ty Rozweseli nas, poliże, spłoszy ptaka Szczeknij z góry by szczęśliwe miał tu sny.
|
|
(tata Herman) |